Giełdowy Indeks Produkcji spadł we wrześniu o 5,26%
6 października 2022
Na koniec września Giełdowy Indeks Produkcji (GIP60) osiągnął wartość 749,71 punktów, czyli niżej o 5,26% od ceny ustalonej na koniec sierpnia i już ponad 34% poniżej wartości z końca ubiegłego roku.
We wrześniu kurs Giełdowego Indeksu Produkcji przez długi czas utrzymywał się w przedziale 780-790 punktów, ustalonym na koniec poprzedniego miesiąca. Niestety nierozsądne wypowiedzi rządu o tzw. podatku od zysków nadzwyczajnych w połączeniu z jastrzębimi protokołami Fed spowodowały masowy odwrót kapitału z rynku akcji, wpływając również na ceny akcji polskich spółek produkcyjnych. W wyniku powyższego w ostatnim tygodniu września GIP60 już tylko spadał przebijając granicę 750 punktów. Ostatecznie we wrześniu GIP60 zredukował swoją wartość o 5,26% pogłębiając tegoroczny spadek do 34,4%.
Porównując aktualny spadek wartości GIP60 do jego historycznych wyników nie trudno zauważyć, że jest to jeden z gorszych miesięcy w historii wskaźnika. Jednak odnosząc aktualne wyniki GIP60 do ogólnej sytuacji na GPW można dostrzec kilka pozytywów. We wrześniu spadały niemal wszystkie indeksy z rodziny WIG – indeks szerokiego rynku WIG spadł o 8,4% a WIG20 jeszcze mocniej, bo aż o 9,8% przełamując psychologiczną granicę 1400 punktów, czyli poziom na którym znajdował się ostatnio w najciemniejszych tygodniach szoku pandemicznego. Indeksy małych (SWIG80) i średnich spółek (MWIG40) straciły we wrześniu odpowiednio 6,9% i 7,5%. Jak widać, niektóre spośród wymienionych indeksów straciły niemal dwukrotnie więcej od GIP60, a więc polskie spółki produkcyjne wykazały się względną odpornością.
Mimo, że – jak zauważyliśmy wcześniej – zachowanie polskich spółek produkcyjnych z GPW nie było najgorszym z całego parkietu, to jednak spośród wszystkich 60 polskich spółek produkcyjnych wchodzących w skład GIP60 jednie w 16 przypadkach zaobserwowano we wrześniu wzrost ceny akcji, a w 40 przypadkach spadek, z czego połowa (20 przypadków) zanotowała spadek przekraczający 5%. W przekroju branżowym jedynie producentom żywności i przemysłowi lekkiemu udało się osiągnąć dodatnią średnią miesięczną stopę zwrotu z akcji, która w wymienionych branżach wyniosła odpowiednio 3,9% i 0,13%. W pozostałych branżach gorzej lub o wiele gorzej – akcje polskich producentów z branży chemicznej straciły średnio 1,34%, projektanci już 2,59%, producenci materiałów budowlanych 2,77%, a producenci tworzyw sztucznych 3,46%. Jednak najgorzej we wrześniu zachowywały się papiery polskich producentów z branż: drzewnej (średnio -8,27%), metalurgicznej (-8,74%), farmaceutycznej (-10,57%) i motoryzacyjnej (-10,70%).
Najwyższą miesięczną stopę zwrotu wśród polskich spółek produkcyjnych i zwycięstwo w wrześniowej klasyfikacji Giełdowego Indeksu Produkcji osiągnęła spółka ZPUE S.A. której akcje podrożały z 275 PLN do 314 PLN (+14,18%). Grupa ZPUE skupia spółki działające w sektorze elektroenergetycznym, a jej kluczowy asortyment stanowią rozdzielnice średniego i niskiego napięcia oraz kontenerowe stacje transformatorowe. Na walory spółki nie wpłynął zbytnio raport wynikowy za pierwsze półrocze br. ale już informacja o podwojeniu kapitału przeznaczonego na skup akcji była dla nich bardzo pokrzepiająca i przyniosła wysokie wzrosty na ostatnich sesjach wrześniowych.
Drugie miejsce dla spółki Lena Lighting S.A. za wzrost ceny akcji z 3,6 PLN do 4,05 PLN, co dało miesięczną stopę zwrotu na poziomie 12,50%. W przypadku tej spółki wyniki pierwszego półrocza wpłynęły bardzo pozytywnie na kurs akcji spółki – ponad 20% wzrosty przychodów spowodowały wzrosty akcji spółki nawet w tak trudnym okresie jaki pod koniec miesiąca panował na GPW.
Najniższy stopień podium w najnowszej klasyfikacji GIP60 dla spółki Famur S.A. za wzrost ceny akcji z 2,936 PLN do 3,146 PLN, co pozwoliło jej akcjonariuszom uzyskać 7,15% miesięczną stopę zwrotu z inwestycji w akcje. Akcje spółki w sierpniu regularnie zaliczały sesje spadkowe, aż do momentu kiedy pod koniec miesiąca pojawiła się informacja o potencjalnych akwizycjach, która w kilka sesji wywindowała cenę akcji z okolic 2,7 do 3,3 a następnie – w wyniku braku dodatkowych informacji cenotwórczych – skonsolidowała ją w przedziale 3,1-3,3.
Rosnące stopy procentowe roztaczają widmo recesji
Najświeższy obraz bieżącej sytuacji w przemyśle dają nam wskaźniki oparte o badania ankietowe, takie jak ISM, PMI czy też wskaźniki koniunktury obliczane przez urzędy statystyczne. Jednak dane ankietowe wydają się być obecnie zbyt mocno nacechowane negatywnymi nastrojami, które ogarnęły media informacyjne na całym świecie. Są to oczywiście emocje wynikające ze świadomości potencjalnych ryzyk, których w ostatnich dwóch latach pojawiło się aż nadto, jednak zaburzają zdolność badań ankietowych do ustalenia rzeczywistej sytuacji spółek produkcyjnych i szerzej sektora przemysłowego. Zjawisko rozdźwięku pomiędzy nastrojami a twardymi danymi bardzo dobrze widać na danych z sierpnia, dla którego GUS opublikował już informacje o produkcji sprzedanej przemysłu. PMI zanurkował wtedy najgwałtowniej od najgorszego momentu pandemii koronawirusa, do poziomu 40,9 wskazując na spadek produkcji i zamówień. Tymczasem, według danych GUS produkcja sprzedana przemysłu po oczyszczeniu z czynników sezonowych wzrosła o 10,9% w stosunku do sierpnia ubiegłego roku. Najbardziej wzrosła sprzedaż dóbr inwestycyjnych (+22,6%) i dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (+11,9%), a spadek zaobserwowano jedynie w przypadku dóbr konsumpcyjnych trwałych (-1,4%). W podziale na grupy produktowe, największy względny wzrost produkcji w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku zaobserwowano u producentów pojazdów, przyczep i naczep (+40%), urządzeń elektrycznych (+23,9%) oraz producentów maszyn i urządzeń (+16,8%). Ogólnie udział wartości produkcji działów przemysłu, w których odnotowano wzrost w stosunku do sierpnia ub. roku, wyniósł 94,6% (rosło 30 na 34 działów). Dane te zdają się być sprzeczne z nastrojami jakie przejawiały się w badaniach ankietowych wykonanych pod koniec miesiąca. Dlatego również w tym miesiącu należy podejść do nich z odpowiednim dystansem.
Przyszła sytuacja gospodarcza zależy od tak wielu niepewnych wydarzeń, że prognozowanie stało się obecnie bardzo trudne. W połączeniu z rosnącym kosztem kapitału wyrażanym za pośrednictwem stóp procentowych, stanowią bardzo mocne czynniki odciągające tenże kapitał od rynków akcji. W naszej części świata dochodzi jeszcze jeden bardzo mocny czynnik jakim jest nieprzewidywalna sytuacja geopolityczna. Niestety do kompletu należy też dodać nieodpowiedzialne działania przedstawicieli partii rządzącej, które najprawdopodobniej doprowadzą do nałożenia na duże spółki dodatkowego domiaru za „nadmiarowe zyski”. Podtrzymuje to sytuację, w której nasz rynek jest jednym z najtańszych na świecie (porównując zyski do cen) i najprawdopodobniej nie odda tej wysokiej pozycji jeszcze przez długi czas. Czy zatem inwestorów z GPW czekają kolejne chude miesiące, kwartały czy nawet lata? Być może, jednak jeśli kolejne tygodnie pokażą, że realizują się nienajgorsze scenariusze, czyli np. będziemy świadkami opanowania inflacji, wyraźnego oddalenia się groźby konfliktu nuklearnego, stosunkowo ciepłej zimy i/lub wypłaty środków z KPO, to istnieje bardzo duża szansa, że akcje polskich spółek produkcyjnych będą jednymi z tych, które odbiją najmocniej.